O tym jak O.O. Karmelici i O.O. Dominikanie
upamiętnili swoich naramskich dobrodziejów.


Uzupełnienie do artykułu:
Przywracanie pamięci: Kogo i czym obdarowali IMP Paweł Żydowski i Jan Narębski (Narembski).
kliknij ==>>TUTAJ



Jak we wcześniejszych esejach pisałem, że Paweł Żydowski, ponieważ „miał tylko jednego syna, który mu prędko umarł” rozpoczął rozmowy z Zakonem OO Karmelitów z Garbar (Piaski), obecnie ulica Garbarska w Krakowie (wejście do kościoła od ulicy Karmelickiej), celem zapisania im swojego majątku w zamian za opiekę. Procedura związana z darowizną rozpoczęta była w 1618 roku, a finalnie została zakończona w 1619. Po jego śmerci jak czytamy zapiskach karmelickiego skryby: „W roku 1625 tenże JW. Pan Żydowski z tym się pożegnał światem tu w Krakowie. Ciało Jego do tyże Naremby zawiezione i w kościele od niego ufundowanym uczciwie pochowane było. Jako świadczy inskrypcyja nad grobem jego kamiennym. Tu leży urodzony Pan Paweł Żydowski, który ten kościół fundował. Umarł Roku P. 1625. Herb (owe) róże trzy, z obu stron litery dwie P.Ż. Kościół fundowany Roku Pańskiego 1617 konsekrowany zaś Roku 1654 mensis Junij Die 14 (miesiąc czerwiec dzień 14) (…)"


Na foto: Na podstawie zapisów w dostępnych w Archiwum OO Karmelitów, opisów ks. Wiśniewskiego, zapoznaniem się ze sposobem budowania tablic nagrobnych w kościołach z ówczesnego czasu, oraz osobiście zapamiętanego obrazu nagrobka sprzed ok. 1979 roku zrekonstruowałem napis, jaki był umieszczony nad nagrobkiem kamiennym Pawła Żydowskiego. Grób murowany był umieszczony pod ołtarzem głównym, natomiast nagrobek z płytą z epitafium był umieszczony za ołtarzem, tuż pod Obrazem MB Szkaplerznej. Jako ministrantowi zdarzało mi się podnosić lub opuszczac zasłonę obrazu, więc napis ten miałem przed oczami. Ci z nowożeńców, którzy po ślubie mieli przywilej obejścia ołtarza, zapewne również zwrócili uwagę na ten napis. Zarówno grób jak i nagrobek z epitafium nagrobnym został zniszczony w czasie pożaru kościoła 13 stycznia 1980 roku.

Karmelitanie umieścili również stosowną senstencję w kościółku ufundowanym przez IMĆ Pawła Żydowskiego.

Na foto: Sentencja, której treść odtworzyłem na podstawie zapisu w dokumencie podpisanym przez ks. Wacława Ptaszyńskiego w 1934 roku przesłanym do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie a wizualnie przedstawiłem tak, jak ja zapamiętałem, znajdowała się na ścianie koścółka, na prawo od wejścia głównego, mówi o tym, że tę świątynię zbudował Paweł z Żydowa Żydowski o czym informują jego spadkobiercy, czyli OO Karmelici. Najprawdopodobniej piszący te słowa popełnił błąd pisząc “Paula” zamiast “Paulus” i “Żidovska” zamiast “Żidovski”. Niestety nie jestem w stanie wyjaśnić znaczenia skrótu I.N.R.

Natomiast Jan Narębski (Narembski) „z Silnickiej herbu Doliwa urodzony”, był żołnierzem i „piesze roty wodził”, był żonaty z Ewą Milanowską, ale „z nią sterilis” (bezpotomny). Mając blisko lat 90 ożenił się ponownie z Pogorzelską, ale również bezpotomnie. Ponieważ był blisko związany w Konwentem Św. Trójcy (Dominikanie) w Krakowie, nie mając komu pozostawić majątku, więc idąc wzorem Pawła Żydowskiego postanowił obdarować swoją majętnościami ten Konwent. Po jego śmierci On i jego małżonka Ewa Milanowska, jako dobrodzieje zakonu OO. Dominikanów w Krakowie znaleźli swoje miejsce wiecznego spoczynku w ich kościele klasztornym. W kościelnej Kaplicy Jana Chrzciciela wdzięczni Dominikanie wykonali na ich grobie nagrobek z czarnego "marmuru" dębnickiego, na którym umieścili stosowny napis.



Na foto: tablica Jana Narębskiego była w kaplicy św. Jana Chrzciciela w kościele OO Dominikanów. Została zniszczona najprawdopodobniej w 1850 roku w czasie pożaru Krakowa. Na szczęście zachowała się rycina wykonana przez Jana Kantego Woynarowskiego.

Pożar Krakowa w 1850 roku – uznawany jest za jedno z najtragiczniejszych wydarzeń, jakie dotknęło miasto w XIX stuleciu. Rozpoczął się 18 lipca 1850 roku i ogarnął znaczną część centrum oraz ówczesnych przedmieść. Spaleniu uległa prawie cała zabudowa południowej pierzei Małego Rynku, południowa i połowa wschodniej pierzei Rynku Głównego oraz budynki przy ulicach: Krupniczej, Gołębiej, Wiślnej, Franciszkańskiej, Dominikańskiej, Brackiej, Grodzkiej (do przecięcia z Poselską), Stolarskiej, Wielopole i Starowiślnej. W ciągu następnych dni na całym tym obszarze pojawiały się kolejne ogniska płomieni, które jednak były szybko gaszone. Zniszczeniu uległo, jak się szacuje, 10% zabudowy miasta: około 160 kamienic i domów, Pałac Biskupi i pałac Wielopolskich, kościoły św. Franciszka z Asyżu, Świętej Trójcy, św. Norberta i (częściowo) św. Józefa oraz przylegające do nich klasztory Dominikanów, Franciszkanów i Bernardynek. Oprócz zabytkowego wyposażenia wnętrz tych świątyń utracono też cenne kolekcje dzieł sztuki i księgozbiory, zgromadzone w domach prywatnych. Pożar przyniósł ogromne straty materialne, spłonęło wiele mieszkań, sklepów i magazynów, wraz z którymi przepadły majątki całych rodzin. W zbiedniałym Krakowie, zarówno zbieranie środków na pomoc pogorzelcom, jak i likwidacja zniszczeń, trwało długo. Odbudowa spalonej części miasta zakończyła się po piętnastu latach, a w przypadku kościołów Franciszkanów i Dominikanów dużo później, odpowiednio w 1884 i 1912 roku. Więcej na temat tego straszliwego i tragicznego dla Krakowa pożaru przeczytasz na portalu wikipedii ==>>TUTAJ


Zbigniew Grzyb




PS. Bardzo dziękuję Archiwum Karmelitów w Krakowie, Archiwum Dominikanów w Krakowie i Archiwum Państwowemu w Kielcach za możliwość skorzystania z ich zasobów, bez których praktycznie niemożliwe byłoby napisanie tej informacji. )







© 2023 narama.pl
RODO: Strona prowadzona przez osobę fizyczną.