Naramskie ciekawostki.





W Naramie jest staw i przysiółek „Tulej”. Nie można znaleźć wytłumaczenia tej nazwy. Chociaż powinna oznaczać coś konkretnego, skoro w Polsce jest sporo osób, które posługują się nazwiskiem – Tulej. Być może pochodzi od nazwy „tuł” – co dawniej oznaczało kołczan na strzały. Ale to wymaga dalszych poszukiwań. W Naramie w 1715 roku był mieszkanic o podobnym nazwisko pisanym jednak jako Tuleÿnÿ – Stanisław Tuleÿnÿ. W Naramie „Tuleją” nazwano duży staw, zasilany czterema dużymi źródłami, który znajduje się w połowie stromego zjazdu, przy drodze do Owczar. Starsi mieszkańcy opowiadali, że staw ten był głęboki na „czterech chłopa”. W stawie tym poili i pławili konie, poili zwierzynę domową, prali odzież, a także staw ten służył ówczesnej młodzieży za kąpielisko. Podobno źródła zasilające staw były na tyle wydajne, że na bieżąco staw był czyszczony tak dokładnie, że woda była bez przerwy świeża. Nadmiar wody wypływał do przydrożnego rowu i dalej w kierunku Zielonek. Ja jeszcze pamiętam czasy, kiedy z kolegami po lekcjach chodziliśmy latem, aby w Tulei zażyć kąpieli. Obecnie staw jest zamulony i zarośnięty.





PRZEZNO (PRZEZDNO, BEZDNO)

W lesie, przy drodze wiodącej od dzisiejszego naramskiego przysiółka „Za lasem” do przysiółka „Kolbuszowa” w Szczodrkowicach znajduje się „Przezno”. Cóż to takiego jest to Przezno? Jak głosi podanie, był to staw o niedużej powierzchni, ale w jednym miejscu tak głęboki, że nikt nie mógł znaleźć jego dna,stąd nazwa „staw bez dna”. Z miejscem tym jest związanych wiele legend i mrożących skórę opowieści. Według legendy, właśnie w Przeznie, utonął dziedzic wraz z czwórką koni i bryczką, na której znajdowali się jego goście. Ale utonął tak skutecznie, że żadnego z topielców, ani koni, ani bryczki nie odnaleziono. Bano się wieczorami chodzić koło Przezna, ponieważ często słychać było krzyki topielców, a kto chcąc ich ratować i zbliżył się do stawu, to został do niego wciągany. Najprawdopodobniej jest to głęboki wapienny lej krasowy, których występowanie na Wyżynie Krakowsko Częstochowskiej jest dość częste. Z Przezna ciągle wypływała woda, choć dziś ten staw jest zamulony i zarośnięty, ponieważ spadające gałęzie splotły się w ten sposób, że powstało swoiste quasi dno. Obecnie nie widać w nim wody. Jest to jednak nadal miejsce bardzo niebezpieczne i przestrzega się, aby na widoczne zagłębienie w dnie absolutnie nie wchodzić.





ŹRÓDŁO POD BIAŁYM DRZEWEM.

Przy drodze od remizy w kierunku Kozierowa, w przysiółka „Białe Drzewo” zaczyna się dolina, która ciągnie się aż do Krakowa. W dolinie tej znajdowała się kilkusetletnia, cembrowana studnia, z której, bez przerwy, przelewała się woda. Studnia ta służyła mieszkańcom, zwłaszcza w latach bardziej suchych, jako źródło zaopatrzenia w wodę. Podobno ciągle do niej była kolejka, a wody nigdy nie brakowało, tak mocne były źródła. Według podań, nocą też był strach chodzić blisko tej studni, ponieważ pojawiała się „biała pani w welonie”, która cicho zawodziła, słychać było tętent koni, i widać było „źróbki”. Bają, że w tym wąwozie kiedyś był zakopany skarb. Nikt go nie znalazł i zapewne nie znajdzie, bo wąwóz został zasypany a mimo to mocne źródła powodują, że spod zwałów odpadów i ziemi ciągle wypływa woda. Niestety już nie jest czysta jak kiedyś..





NARAMKA

W Naramie również początek swój bierze popularna dla wycieczkowiczów „Dolina Naramki” oraz rzeka „Naramka”. Zarówno Dolina Naramki, jak i rzeka Naramka ciągną się przez Międzygaje, Garlicę, Zielonki aż do Krakowa. Źródłami potoku Naramki były: Przezno, Tulej, Studnia w Białym Drzewie, pojawiające się okresowo źródło w Ustkach oraz również okresowe źródła w Kopaninie i Łaźcu. Teraz żadnego z tych źródeł już nie ma. A szkoda! Dolina Naramki zwana jest również Doliną Garliczki lub Owczarską - rozciąga się na długości około 9 km od Naramy w gminie Iwanowice po Zielonki, gdzie uchodzi do Doliny Prądnika. W przeważającej części jest uformowana w utworach kredowych ukazujących w postaci białawych obsypujących się ze zboczy margli. Górnojurajskie skałki są nieliczne i mało wyeksponowane. Praktycznie występują w rejonie Międzygaja na stromym i zalesionym orograficznie lewym zboczu oraz w rejonie ujścia. Dolina Naramki jest znacznie przekształcona antropogenicznie, zachowując pewne walory krajobrazowe na odcinku od Naramy do Międzygajów (Owczary), w mniejszym stopniu w dalszym biegu do Międzygaju na skraju Garliczki (za: od Krakowa do Ojcowa). (...)





CMENTARZE W NARAMSKIM LESIE

Podczas I wojny światowej w okolicach Naramy toczyły się ciężkie walki pomiędzy armiami Austro-Węgier, a armiami Imperium Rosyjskiego. Podczas tych walk zginęło wielu żołnierzy. W Naramie, Damicach i Krasieńcu znajdowały się także lazarety wojskowe, gdzie również wielu żołnierzy zmarło z powodu odniesionych ran. Dlatego w Naramie i okolicach znajduje się wiele cmentarzy z masowymi grobami żołnierzy. W Naramie pierwszy cmentarz znajduje się około 1,2 km na północ od centrum Naramy, na skraju lasu naramskiego. W zbiorowej mogile spoczywa 24 żołnierzy armii austro-węgierskiej i 1 żołnierz armii rosyjskiej. Cmentarz jest oznaczony. Drugi cmentarz znajduje się około 1,5 km na północ od centrum Naramy, w północno-zachodniej części lasu Naramskiego. W zbiorowej mogile spoczywa 154 żołnierzy armii austro-węgierskiej. Cmentarz jest oznaczony. Z tego okresu istniał także inny cmentarz wojskowy. Według dokumentów austriackich znajdował się on przy wąwozie, około 128 kroków od wsi Kozierów wKierunku Naramy. Niestety, po pożarze i zagęszczeniu gruntów w Naramie po 1928 roku, zmienił się układ dróg, co utrudnia określenie, gdzie znajduje się ten grób. Wszystko wskazuje na to, ze może znajdować się ona przy obecnej ulicy Brzozowej, 128 kroków (austriacka miara wojskowa z okresu I WS) od ul. Granicznej. Wówczas na początku będącej wówczas w tym miejscu dolinki znajdował się krzyż.





TAJEMNICE NARAMSKIEGO LASU!

Kto chciałby bardziej zagłębić się w historię Naramy, może również skorzystać ze Ścieżki Edukacyjnej "Tajemnice Lasu Naramskiego". Wytyczona ścieżka prowadzi po naramskim lesie, ukazuje jego walory przyrodnicze, ale również ujawnia jego tajemnice, bowiem na tym terenie są zlokalizowane mogiły zbiorowe z I Wojny Światowej. Została oznakowana specjalnym symbolem graficznym, a na jej przebiegu umieszczono tablice informacyjne. Tablice przy wejściu do lasu – od strony Naramy, od strony Szczodrkowic, dwie tablice na szlaku (jedna dotycząca cmentarzy wojennych z I wojny światowej, druga o historii Armii Krajowej w Naramie) i po każdej przy zlokalizowanych mogiłach opisująca ich historię. Wszystkie są dwustronne, gdzie jedna część przyrodnicza została przygotowana przez Nadleśnictwo Miechów, a druga historyczna przez dr hab. prof. UKEN Przemysława Wywiała. Ścieżka ma również swój kod qr odsyłający do specjalnej strony internetowej.





CUD NARODZIN

W grudniu 1942 roku Niemcy urządzili łapankę przy kościele w Naramie. Na pakę samochodu wsadzili kilkanaście kobiet, które zawieziono do remizy w Iwanowicach, skąd uwolnili je partynaci AK. Wśród zatrzymanych jedna z kobiet była w zaawansowanej ciąży. Po uwolnieniu u ciężarnej rozpoczęła się akcja porodowa. Szczęśliwe rozwiązanie nastąpiło w jednym z gospodarskich domów. W taki sposób przyszedł na świat p. Marian Dziwisz wywodzący się z Michałówki, par. Narama, o czym sam często wspomina.





OFIARY "ZYGMUSIA".

W 1941 r. 20-letni śląski niemiecki nazista Zygmunt brutalnie znęcał się nad mieszkańcami wsi Narama. Często chodził pomiędzy domami, wypatrywał i obserwował, czy ktoś nie robi tego, czego Niemcy zabronili Polakom. A jeśli kogoś wyśledził, bił go batem, aż ta osoba straciła przytomność. Między innymi wytropił i osobiście na oczach niemieckich żandarmów zamordował czteroosobową rodzinę żydowską. Pochowano ich na obrzeżach cmentarza katolickiego. Gdy sytuacja stała się nie do zniesienia dla mieszkańców, Polskie Państwo Podziemne wydało na Zygmunta wyrok śmierci. Aby wykonać wyrok, polscy partyzanci z dala od wsi wpadli na Zygmunta i dokonali na nim egzekucji. Razem z Zygmuntem zginął niemiecki żandarm o przezwisku "Dziekan", który znęcał się także nad Polakami. Pojawiały sie informacje, już po wojnie, w 1946 r., rodzinę przeniesiono na cmentarz żydowski. Jednakże według wiekszości zaznajomionych w tematem, rodzina ta w dalszym ciągu spoczywa w miejscu pochówku. Jest również wersja ustnego przekazu, że w tym miejscu była już wcześniejsza mogiła z okresu powstań z czasu zaborów. Zatem może byc tak, że w miejscu tym spoczywa nie cztery ale pięć osób. Niech spoczywają w pokoju.





CMENTARZ CHOLERYCZNY

Na granicy Naramy i Owczar znajduje się tzw. Cmentarz Choleryczny. Prawdopodobnie pierwsze pochówki były związane z pandemią cholery w 1831r. Nie udało się jeszcze dotrzeć do informacji, czy jest to miejsce grzebalne ofiar tylko z tego okresu, czy też również z okresów wcześniejszych czy późniejszych. Choć na mapach z końca XVIII w. miejsce to jeszcze nie jest oznaczone krzyżykiem.





ŚREDNIOWIECZNE DZIEŁO W NARAMSKIM KOŚCIELE.

W kościółku przechowywany był obraz Św. Pawła z 1460 roku, autorstwa zakonnika krakowskiego Jana z Nysy. Wisiał z zakrystii kościelnej. Pierwotnie dzieło to było skrzydłem ołtarza tryptykowego. Nie wiadomo w jaki sposób trafiło do Naramy i co się z nim stało. Najprawdopodobniej spłonął w czasie pożaru światyni, chociaż to nie jest pewne, ponieważ część wyposażenia zakrystii udało się uratować, ale obrazu wśród uratowanych rzeczy nie odnaleziono..





SĄSIEDZKIE NIEPOROZUMIENIA.

Jak donosił „Ekspres Zagłębia”, nr 152 z 1939 roku, na polnej drodze między Naramą a Szczodrkowicami doszło do bójki między „parobczakami” obydwu wsi, w której brało po kilkunastu krewkich mężczyzn. W bójce używane były noże, siekierki, młotek, a nawet szabla. W wyniku sąsiedzkich porachunków trzech uczestników zostało poważnie rannych, w tym jeden został z trwałym kalectwem.





NARAMSKIE ZJAWY

W Naramie podobnie jak i w innych miejscowościach działy się rzeczy nadprzyrodzone. Opowiada się, że na naramskim cmentarzu ukazuje się dziewczyna w ślubnym stroju z welonem na głowie. Jest to podobno duch jakieś parafianki, której narzeczony zginął tragicznie w dniu ślubu. Ktoś z nią nawet rozmawiał... i mówił, że oczekuje ona, udzielenia jej ślubu, na grobie ukochanego... Natomiast przy studni w dolince pod „Biały drzewem” nocą spotkać można było młodą niewiastę, która z jękiem chodziła, i szukała swojego dziecka.





TAJEMNICZY LAS NARAMSKI

Naramski las cechuje duża bioróżnorodność, szczególnie w Dolinie Naramki, zwłaszcza od naramskiego cmentarza, aż do dna wyschniętego dna Naramki. Występują tutaj zawilce czy kaczeńce. W pobliżu są także kolonie borsucze, bowiem widać bardzo obszerne tenory. Zresztą naramski las w zbiorowej świadomości mieszkańców zajmuje szczególne miejsce. Od niepamiętnych czasów był dla mieszkańców źródłem drewna na budowę domów i na opał, a także runo leśne i ściółka były wykorzystywane w dworskich i chłopskich gospodarstwach. Natomiast po odzyskaniu Niepodległości az do czasów współczesnych las był miejscem spotkań podlotków i młodzieży z okolicznych wsi a muzyka harmonii i skrzypiec często gościła na leśnych polanach. Warto dodać, że las naramski był strefą neutralną, tzn. zakazane były wszelkie porachunki i zatargi międzywioskowe. I to było dotrzymywane. Las był również częstym celem wycieczek szkolnych oraz miejscem zbiórek zuchów i harcerzy, gdzie często obywały się gry i zabawy plenerowe młodzieży. Dopiero ostatnimi czasy wprowadzono różne nakazy i zakazy, które skutecznie odizolowały las od lokalnej społeczności.





W POLSKICH SIŁACH ZBROJNYCH NA ZACHODZIE..

Wśród personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii był żołnierz, który według dokumentów archiwalnych urodził się w Naramie. Jest to Genzer Edward urodzony jako Gruza Wojciech 27.02.1909 w Naramie, zm.14.08.1989 Courtenay, BC, Canada, plutonowy WP, Instrument Repairer (mechanik instrumentów samolotowych). Gruza, może to być zniekształcone nazwisko Gruca, które w Naramie wówczas występowało. Naramianinem był także Władysław Bubak z Ustek, żołnierz Armii Andersa, uczestnik bitwy pod Monte Cassino, członek Orkiestry Wojskowej, która najprawdopodobniej jako pierwsza wykonała „Czerwone Maki”.





TAK, TAK, TO TA MICHALINA.

W czasie wojny do Naramy został wysiedlony i objął posadę nauczyciela w naramskiej szkole Jan Tymoteusz Braun, który przed wojną był nauczycielem i kierownikiem Szkoły Powszechnej Nr 30 przy ul. Wspólnej w Łodzi, a jego żona Anna udzielała lekcji języka polskiego i prowadziła dom. Mieli synów Andrzeja i Jana oraz córkę Michalinę. W Naramie do końca wojny mieszkał z żoną i synami, natomiast córka Michalina wyszła za mąż za Stanisława Wisłockiego (biologa) i wyjechała z nim do Warszawy. Obydwoje pracowali w jednym z Warszawskich szpitali. W miarę możliwości odwiedzała też rodziców i braci w Naramie, o czym świadczy przynajmniej jedna podpisana fotografia (druga też prawdopodobnie również zrobiona w Naramie). Tak, tak, oczywiście chodzi o TĘ Michalinę Wisłocką, urodzoną 1 lipca 1921 w Łodzi a zmarłą 5 lutego 2005 w Warszawie, lekarce ginekolżce i doktorze nauk medycznych, która zapisała się w świadomości Polek i Polaków jako autorka książek o seksuologii, zwłaszcza wydanego w 1976 roku popularnonaukowego poradnika seksuologicznego pt. „Sztuka kochania”.





Z RYCERKI GÓRNEJ DO NARAMY.

W czasie II Wojny Światowej Niemcy, wśród innych zbrodniczych akcji, przeprowadzili również tzw. Aktion Saybusch (Akcja Żywiec). Od 20 września do 12 listopada 1940 roku ok. 50 tys. mieszkańców Żywca i okolic zostało przymusowo przesiedlonych na tereny Generalnego Gubernatorstwa a w ich domach i gospodarstwach osiedleni zostali niemieccy osadnicy. Przymusowo wysiedleni mieszkańcy Żywieczczyzny, bez dobytku i pieniędzy, a jedynie z rzeczami osobistymi, zostali wyrzuceni przez Niemców ze swoich domów i skierowani na pastwę losu do miast, miasteczek i wsi Generalnej Guberni. Pewna ich grupa trafiła do powiatu miechowskiego, a przynajmniej jedna rodzina do Naramy. Była to rodzina Alojzego i Franciszki Ryłków z Rycerki Dolnej, która przez okres wojenny znalazło swoje miejsce w Naramie. Mieszkała u jednego z gospodarzy. Mieli dziewiątkę dzieci. Dwójka z tych dzieci: Czesław i Wiesława, przyszło na świat w Naramie.



ORKISZ

Teraz zapewne mało kto wie, ale w XVI -XVIII wieku zbożem jakie również uprawiano w Naramie był orkisz. Pszenica orkisz (Triticum spelta L.), zwyczajowo nazywana szpelcem lub orkiszem to gatunek zboża należący do rodziny wiechlinowatych. Popularna w średniowieczu, obecnie rzadko uprawiana. Orkiszem nazywa się także jęczmień dwurzędowy (Hordeum distichon). (za: Wikipedia).




Poniżej Narama na mapach Google.