Święty Mikołaj z naramskiego kościółka.
Jego obraz znajdował się w prawym bocznym ołtarzu
Kiedy patrzymy na fotografie wnętrza zniszczonego przez pożar w styczniu 1980 roku historycznego naramskiego kościółka, w prawym bocznym ołtarzu zwraca uwagę postać biskupa, który czyni znak krzyża nad trójką dzieci znajdujących się w … cebrzyku! Wielu zadaje sobie pytanie, kimże jest ten duchowny i dlaczego został przedstawiony w takiej nietypowej sytuacji. Pewnie będziecie zaskoczeni, ale obraz ten przedstawia postać … Świętego Mikołaja. Tak! Świętego biskupa Mikołaja! Skoro przed bardzo długo Święty towarzyszył w modłach Parafian, warto zatem, żebyśmy wiedzieli więcej o Osobie tego Świętego.
Dzisiaj nie ma chyba drugiego świętego chrześcijańskiego (wszystkich tradycji), który byłby tak odarty z aury świętości. Trudno bowiem, w brzuchatym krasnalu, w czerwonym kubraczku z pomponem na głowie, z workiem na plecach i krzyczący przeponowym głosem ho, ho, ho, odnaleźć postać Św. Mikołaja, biskupa Myry (obecnie miasto Demre w Turcji).
Obawiam się nawet, że dziś niewiele osób wie o tym kim był naprawdę ten Święty, bowiem biskup Mikołaj przestał być traktowany jako realna, historyczna postać, a stał się ideologicznym produktem wzorowanym na skandynawskiej mitologii, czerpiącej z magicznych mocy pogańskiego bożka Odyna (m.in. unoszenie się w powietrzu i podniebne podróże). Produktem, który co roku, w okresie przedświątecznym, spotykamy praktycznie w każdym centrum handlowym.
Jednak nie każdy wie, że jest to całkiem stary sposób na przyciągnięcie klientów. Bowiem już w 1890 roku James Edgar włożył biało-czerwony strój, aby promować centrum handlowe w Massachusetts. Wówczas postać ta nazywana była Father Christmas czyli Bożonarodzeniowy Ojczulek. Dopiero później koncern Coca Cola nazwał Mikołajem swojego brzuchatego krasnala w czerwonym kubraczku.
A przecież święty Mikołaj posiada tak wspaniały i budzący podziw życiorys.
Prawdziwy Biskup Mikołaj z Miry, Święty Mikołaj (gr. Άγιος Νικόλαος, łac. Sanctus Nicolaus), znany również jako Mikołaj z Bari jest świętym katolickim i prawosławnym.
Najstarsze przekazy o nim pochodzą z VI wieku. Według średniowiecznej hagiografii żył na przełomie III i IV wieku, urodził się w 270 roku w sławnym mieście Patara i był biskupem Myry w Licji (obecnie miasto Demre w Turcji), wsławił się cudami oraz pomocą biednym i potrzebującym. Przez wieki był jednym z najbardziej czczonych świętych na Zachodzie i Wschodzie.
Ciekawa jest opowieść o tym, w jaki sposób Mikołaj został biskupem Myry. Mianowicie, kiedy zmarł poprzedni biskup, duchowni stanęli przed koniecznością wyboru nowego pasterza. Długo deliberowali i debatowali o tym, kto powinien zastąpić zmarłego, aż pojawiła się przepowiednia, aby wybrali tego, kto następnego ranka pierwszy wejdzie do kościoła i będzie miał na imię Mikołaj. Kiedy nieświadom niczego Mikołaj następnego rana przekroczył progi świątyni, został wybrany biskupem.
Św. Grzegorz I Wielki w żywocie Mikołaja podaje, że „w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarzy Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV), Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w roku 313. Biskup Mikołaj uczestniczył także w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325), na którym potępione zostały przez biskupów błędy Ariusza (kwestionującego równość i jedność Osób Trójcy Świętej).
Był dobrym i ofiarnym pasterzem dla swoje trzódki. Zatem kiedy po długich latach błogosławionych rządów, 6 grudnia między rokiem 345 a 352, Mikołaj odszedł do domu Pana, jego ciało zostało pochowane ze czcią w Mirze. W związku z zagrożeniem muzułmańskim, dnia 9 maja 1087 roku zostało przewiezione do włoskiego miasta Bari a 29 września 1089 roku, bł. Papież Urban uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci. W wieku VI cesarz Justynian wystawił mu w Konstantynopolu jedną z najwspanialszych bazylik.
„Cesarz Bazyli Macedończyk (w. VII) w samym pałacu cesarskim wystawił kaplicę ku czci Świętego. Do Miry udawały się liczne pielgrzymki. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w wieku IX. Papież św. Mikołaj I Wielki (858-867) ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. W całym chrześcijańskim świecie św. Mikołaj miał tak wiele świątyń, że pewien pisarz średniowieczny pisze: „Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci”. (…). Podobiznę Świętego opublikowano na znaczkach pocztowych w wielu krajach. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Wśród nich wypada wymienić Agnolo Gaddiego, Arnolda Dreyrsa, Jana da Crema, G. B. Tiepolo, Tycjana itd. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Bejrutu.
W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów w naszej Ojczyźnie. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy Mikołaj posiada znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Zaliczany był do Czternastu Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.
Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.
W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.” (za: "Święci na każdy dzień" )
Biskup dobrodziej.
Ze względu na przypisywane mu uczynki (m.in. cały majątek rozdał biednym), został pierwowzorem postaci rozdającej prezenty dzieciom. Przedstawiany jest jako starzec z okazałą brodą, w infule i z pastorałem, z workiem prezentów i pękiem rózg w ręce.
Pochodził z bardzo bogatej rodziny. Niestety, jako młody człowiek stracił rodziców i wtedy to korzystając ze swojego prywatnego majątku wspomagał biednych: np. kiedy biedny ojciec trzech córek, którego nie stać było na posag dla nich rozważał oddanie ich do domu publicznego, ponieważ bez posagu nikt nie chciał ich poślubić, bp. Mikołaj nocą wrzucał pieniądze przez okno mieszki (lub kule złota) wystarczające na posag najpierw dla jednej dziewczyny, następnej nocy zrobił to samo dla kolejnej, a potem dla ostatniej.
Kiedy będąc na pielgrzymce do Ziemi Świętej, podróżował okrętem, morze wzburzyło się i nadszedł potężny sztorm i podróżnikom groziła śmierć. Ale Święty się pomodlił i burza w cudowny sposób ustała. Kiedy zaś spadł z pomostu marynarz, Mikołaj wzywając imienia Boga wskrzesił go z martwych.
Gdy niesprawiedliwy wyrok cesarza Konstantyna miał doprowadzić do śmierci trzech młodzieńców, biskup sam pospieszył do Konstantynopola, by sprzeciwić się woli władcy.
Innym razem, kiedy trzech żołnierzy, z powodu fałszywych oskarżeń zostało skazanych przez cesarza, zwróciło się do niego z modlitwami o wstawiennictwo, to chociaż byli daleko od niego wstawił się za nimi. W jaki sposób? Cesarz mając wizję ujrzał go wstawiającego się za żołnierzami, wskazując fałszywość oskarżycieli.
Odwagą i sprawiedliwością wykazał się także ratując od śmierci niesłusznie skazanych urzędników cesarskich.
Wskrzesił też trzech młodzieńców zabitych za nieuregulowanie rachunku za nocleg w gospodzie.
W czasie zarazy, jaka nawiedziła jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia.
Trawiła go troska o zbawienie dusz grzeszników. Np. wielu złodziei skłonił
do skruchy i zmiany życia, a także do zwrotu zagarniętych kosztowności.
Szczególną opieką otaczał dzieci.
Wiele jest opowieści o pomocy najmłodszym przez Świętego. Np. kiedy ojciec dla swojego ukochanego syna wyprawił przyjęcie, zapraszając jego szkolnych kolegów, diabeł uznał to za doskonałą okazję do zemsty na nim za jego dobry charakter. Przebrał się za pobożnego pielgrzyma, dostał się do domu i udusił chłopca. Nie był jednak w stanie zrobić krzywdy jego duszy. Zrozpaczony ojciec zwrócił się z modlitwami do Św. Mikołaja. Postać świętego pojawiła się w cudowny sposób i przywróciła życie dziecku.
Inna opowieść mówi o chrześcijańskim chłopcu, którego muzułmanie w czasie napadu na portowe miasto pochwycili, zabrali przez morze, zakuli w kajdany wraz z innymi niewolnikami i sprzedali do domu sułtana, gdzie służył jako podczaszy, który z obawy przed trucizną próbował potraw przed sułtanem. Kiedy w dniu Św. Mikołaja sułtan ujrzał znad pucharu jego oczy śladami łez, nakazał wychłostać niewolnika o zachmurzonej twarzy. Biczowany chłopiec zaczął prosić o pomoc Św. Mikołaja. Wtedy znów pojawiła się postać Świętego, która zabrał go i oddał szczęśliwym rodzicom. Św. Mikołaj zabrał i wręczył rodzicom też szczerozłoty puchar, jako częściową gratyfikację za dni, które chłopiec spędził jako niewolnik w służbie sułtana.
Mikołajowi przypisywane są również liczne wskrzeszenia, najczęściej dzieci i młodzieńców. Jako szafarz Bożego miłosierdzia wrócił życie wielu zmarłym w tragicznych, a nierzadko i makabrycznych okolicznościach, przyczynił się również do odnalezienia zaginionych i odzyskania uprowadzonych dzieci.
Dlatego też, już od czasów średniowiecza czczono Św. Mikołaja jako patrona młodych chłopców i dziewcząt. Od X wieku coraz większą popularnością cieszyły się przedstawienia, opowiadające historię świętego.
W XII w. w wigilię 6 grudnia (5 grudnia) w środkowej Francji zakonnice roznosiły prezenty dla dzieci z biednych rodzin i zostawiały je wieczorem pod drzwiami.
Od XV wieku w źródłach polskich, czeskich, austriackich, holenderskich, belgijskich i niemieckich istnieją przekazy o zwyczaju, kiedy wieczorem 5 grudnia, w wigilię imienin Mikołaja, osoba przebrana za świętego obdarowywała owocami, orzechami, ciastkami czy cukierkami grzeczne dzieci a niegrzeczne uderzała pastorałem (dziś zamiast „manta” wręcza rózgę).
> Nie zawsze było możliwe, aby Święty pojawiał się osobiście, dlatego też dzieci różnymi sposoby zachęcały i zachęcają Świętego do odwiedzin: pisząc listy, wystawiając buty przy kominku lub na parapecie czy też wieszając kolorowe skarpety na ramach okiennych.
W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg.
W wielu krajach, także w Polsce, św. Mikołaj przynosił i dalej przynosi prezenty 6 grudnia. Jednak twórca Reformacji Marcin Luter postulował, aby przesunąć datę wręczania podarków na 24 lub 25 grudnia. Co też w krajach protestanckich udało się skutecznie wdrożyć. Również wielu katolików przejmuje ten protestancki zwyczaj.
Chociaż nie wszędzie. "W Holandii Sinterklass to główna postać i jednocześnie nazwa święta dla dzieci, które jest obchodzone w Holandii w wigilię urodzin Mikołaja, czyli 5 grudnia. Tradycja jest ściśle związana z postacią św. Mikołaja z Miry i zawiera elementy historyczne. Sinterklaas przemieszcza się ponad dachami domów na siwym koniu o imieniu Amerigo, ma na sobie biskupią szatę i czapkę, a w ręce trzyma ozdobną biskupią laskę, czyli pastorał. Holenderskie dzieci wierzą, że Sinterklaas przybywa specjalnie z Hiszpanii, aby je odwiedzić. ale część jego „super mocy” jest zaczerpnięta z mitologii i legend." (Sinterklaas - wiki )
A teraz pora wrócić do objaśnień dotyczących Św. Mikołaja z naramskiego kościoła.
Otóż obraz umieszczony w prawym bocznym ołtarzu przedstawiał - praktycznie już dziś zapomniany - wizerunek Świętego, stojącego i czyniącego znak krzyża nad trójką małych dzieci, które wychodzą z beczki lub cebrzyka.
Jest to wizja autora obrazu, (niestety autor naramskiego zabytkowego obrazu pozostanie zapewne na zawsze nieznany), który przedstawił bardzo popularną w średniowieczu opowieść o jednym z cudów Świętego Mikołaja. Mianowicie, kiedy jednego czasu św. Mikołaj przybył do krainy dotkniętej straszliwym głodem, przechodząc koło domostwa zajrzał w duszę właściciela i postanowił interweniować. Ów właściciel, rzeźnik, zrobił rzecz straszną! W swojej chciwości zwabił do swojego domu trójkę małych dzieci, które następnie zamordował, a ich ciałka poćwiartował, zasolił i umieścił w beczce do marynowania. Następnie zwłoki dzieciaków zamierzał sprzedać jako zwierzęce mięso do spożycia przez ludzi. Św. Mikołaj odkrywszy ten obrzydliwy i makabryczny czyn wszedł do domu, odnalazł beczkę i modląc się i wykonując znak krzyża boską mocą wskrzesił dzieci i oddał je rozpaczającym rodzicom.
Warto pamiętać
U Krakowiaków w dalszym ciągu Św. Mikołaj przychodzi 6 grudnia. Natomiast pod choinkę prezenty przynosi Aniołek (w innych regionach inne postaci). Jeżeli jednak ktoś chce, aby prezenty w Boże Narodzenie, czy nowy rok przynosiła mu postać w czerwonym kubraczku i czapce z czerwonym pomponem, to Rada Języka Polskiego zaleca, aby pisać go z małej litery, jako "święty mikołaj", lub po prostu "mikołaj", w odróżnieniu od chrześcijańskiego Świętego biskupa Mikołaja.
Zbigniew Grzyb
Korzystałem m.in. z:
1. "Kim był prawdziwy Święty Mikołaj" autorstwa Daniela A. Lorda.
2. W poszukiwaniu Świętego Mikołaja.
3. ŚW. MIKOŁAJ ISTNIAŁ NAPRAWDĘ!
5. "Skradziony" święty. Kim był prawdziwy Święty Mikołaj?
6. Dzieci w beczce i złoto dla panien. Taki był prawdziwy św. Mikołaj.