Imię "Michał" znaczy: „Któż (jest) jak Bóg”.
O pomniku Św. Michała Archanioła, który w roku 2018 r. stanął przy naramskim kościele.
Parę razy w gronie Naramian i oczywiście Naramianek rozmawialiśmy o pomniku Św. Michała Archanioła, który w roku 2018 r. stanął przy naramskim kościele. W tym miejscu warto przypomnieć, że figura ta została wykonana i ofiarowana parafii przez prof. Marka Dryniaka, którą 29 września 2018 r. poświęcił bp Andrzej Kaleta.
Ciekawi mogą zauważyć, że Święty przy pięcię lewej nogi ma dosyć widoczną wypukłość. Jak mi przekazano, jest to bark, pozostałość po wykutej sylwetce zwyciężonego szatana będącej pod stopą Św. Michała, ale ponieważ zaczęła wśród wiernych, zwłaszcza najmłodszych wzbudzać niepokój, zrezygnowano z bardzo ekspresyjnego przedstawienia tej klęski szatana.
Wielu też było ciekawych znaczenia Inwokacji (modlitwy-wezwania-prośby) do tego Świętego, która jest odmawiana po każdej Mszy Świętej. Obiecałem, że napiszę za jakiś czas napiszę więcej na ten temat. I właśnie teraz pojawił się odpowiedni moment, aby to zrobić. Od razu zastrzegam, że jeśli ktoś ma słabe nerwy lub słabszą odporność psychiczną, to niech daruje sobie tę lekturę, bo ten artykuł może nie być dla niego lub dla niej.
Rzecz działa się 13 października 1884 r. po Mszy Świętej, którą w prywatnej kaplicy, w obecności kilku kardynałów odprawił papież Leon XIII, czyli arcybiskup Gioacchino Vincenzo Raphaelo Luigi Pecci, ur. 2 marca 1810 w Carpineto, zm. 20 lipca 1903 w Watykanie, który papieżem był w okresie od 20 lutego 1878 do 20 lipca 1903. Jak opisywali świadkowie, w pewnym momencie papież wpadł w ekstazę. Stanął nieruchomo, energicznie podniósł głowę i utkwił mocno wzrok w czymś nad głową celebransa. Patrzył bez poruszania powiekami, ale z widocznym uczuciem strachu i zdziwienia, a kolor i rysy twarzy bez przerwy mu się zmieniały. Coś niezwykłego i wielkiego, działo się w nim… Wreszcie, jakby wracając do siebie, uczynił lekki, ale energiczny ruch ręką, wstał i śpiesznie udał się do swojej Biblioteki Prywatnej.
Jego najbliżsi współpracownicy udali się za nim z pośpiechem i niepokojem dopytując się z niepokojem „Czy Ojciec Święty nie czuje się dobrze? Czy potrzebuje czegoś?” Odpowiedział: „Nic, nic”, i zamknął się sam w pokoju.
Po upływie pół godziny kazał wezwać Sekretarza Kongregacji Obrzędów, wręczył mu kartkę papieru, polecił wydrukować napisany na niej tekst i rozesłać go do wszystkich Ordynariuszy świata, z Zarządzeniem, aby ten tekst, jako Modlitwa był odmawiany na kleczkach przez kapłanów i wiernych. Była to gorąca prośba do Maryi i żarliwe wezwanie do „Księcia wojsk niebieskich”, aby z mocy Boga Najwyższego, „strącił szatana do piekła”.
Dopiero po upływie jakiegoś czasu Papież ujawnił swojemu osobistemu sekretarzowi ks. prałatowi Rinaldo Angeli, co tak naprawdę wydarzyło się przy mszalnym ołtarzu. A mianowicie, gdy miał opuścić już podnóże ołtarza, nagle usłyszał dobiegające z miejsca przy tabernakulum dwa głosy – jeden szlachetny a drugi ostry, które prowadziły rozmowę.
Leon XIII zrozumiał, że to wściekły i gwałtowny szatan, gardłowym głosem krzyczał do Jezusa:
– Mogę zniszczyć Twój Kościół!
Jezus łagodnym głosem mu odpowiedział:
– Potrafisz? Więc próbuj.
Szatan:
– Ale do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy!
Jezus:
– Ile czasu i władzy potrzebujesz?
Szatan:
– Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą.
Jezus:
– Będziesz miał ten czas i władzę. Które stulecie wybierasz?
Szatan:
– To nadchodzące.
Jezus:
– Więc próbuj, jak potrafisz.”
Opowieść ta przez lata była przekazywana w Watykanie i dopiero po raz pierwszy
została opublikowana w latach 30-tych XX wieku. Natomiast w roku 1955, w
czasopiśmie Ephemerides Liturgicae (nr LXIX (1955), ks. Domenico
Pechenino (1873-1950), potwierdził i opisał przebieg wizji.
(…) Słowa „które krążą po świecie” (złe duchy), mają wyjaśnienie
historyczne, które wiele razy powtarzał mi sekretarz osobisty Papieża
ks. prałat Rinaldo Angeli. Leon XIII miał naprawdę widzenie złych
duchów, które gromadziły się nad Wiecznym Miastem (Rzymem); z tego jego
doświadczenia pochodzi modlitwa, którą chciał, aby była odmawiana w
całym Kościele. Tę modlitwę sam Papież odmawiał głosem drżącym i mocnym:
słyszałem go wiele razy w bazylice watykańskiej. Nie tylko tę modlitwę
napisał: ale napisał także własnoręcznie, specjalny egzorcyzm.
(żródło: opis kard. Nasalli Rocca w Liście Pasterskim na Wielki Post, Włochy,
Bolonia 1946).
Egzorcyzm ten, a raczej wersje egzorcyzmów, bowiem dostępne są różne jego tłumaczenia, jest przeciw Szatanowi i innym duchom upadłym. Skierowany jest do Boga Najwyższego za wstawiennictwem Niepokalanej Dziewicy Bogarodzicy, Świętego Michała Archanioła, oraz apostołów Piotra i Pawła.
Przejrzałem go parę razy, ale bez jakiegoś emocjonalnego wgłębiania się w jego treść. Bowiem za mały i za słaby jestem, żeby ściągać uwagę Złego na swoja osobę i się siłować bezpośrednio z szatanem. Ja mogę, co najwyżej, próbować stawić czoło jego niektórym ziemskim sługom i to nie tym najważniejszymi.
Dlaczego Papież Leon XIII jako pośrednika, oprócz Niepokalanej Dziewicy
Bogarodzicy, oraz apostołów Piotra i Pawła wybrał również Świętego
Michała Archanioła?
Sądzić można, że zdecydowała o tym pozycja, jaką
Michał Archanioł zajmuje w hierarchii niebieskiej. Wedle Judaizmu,
Islamu i Chrześcijaństwa jest księciem i wodzem wszystkich zastępów
niebieskich, rządcą królestwa niebieskiego, a dodatkowo dla Chrześcijan
na ziemi jest wielkim księciem ludu Bożego i opiekunem Kościoła Świętego
a także świętym Kościoła katolickiego i prawosławnego.
Według tradycji Ksiąg, kiedy Lucyfer zbuntował się przeciwko Bogu i do buntu namówił część aniołów, archanioł Michał miał wtedy wystąpić i z okrzykiem „Któż (jest) jak Bóg” wypowiedzieć wojnę szatanom. Imię Michał w języku hebrajskim מיכאל [Mîchā’ēl]) właśnie oznacza dokładnie zawołanie „Któż (jest) jak Bóg?”.
Św. Jan Apostoł określa go w Apokalipsie jako stojącego na czele duchów niebieskich, walczącego z szatanem (Ap 12, 7) Jest uważany za anioła sprawiedliwości i sądu, łaski i zmiłowania. Jako praepositus paradisi ma ważyć dusze na Sądzie Ostatecznym. Jest czczony jako obrońca Ludu Bożego i dlatego Kościół, spadkobierca Izraela, czci go jako swego opiekuna.
W ikonografii św. Michał Archanioł przedstawiany jest w tunice i
paliuszu, w szacie władcy, jako wojownik w zbroi. Skrzydła św. Michała
są najczęściej białe, niekiedy pawie. Włosy upięte opaską lub diademem.
Jego atrybutami są: globus, krzyż, laska, lanca, miecz, oszczep,
puklerz, waga, tarcza z napisem: Quis ut Deus – „Któż (jest) jak Bóg” i szatan
w postaci smoka pod jego stopą lub skrępowany.
Zatem wydaje się, że Święty Michał Archanioł oprócz Niepokalanej Dziewicy Bogarodzicy, oraz apostołów Piotra i Pawła jest jak najbardziej pożądana osobą w obronie Kościoła przeciw duchom złym.
Jak już pisałem, Papież Leon XIII polecił Sekretarzowi Kongregacji Obrzędów rozesłać tekst Modlitwy do wszystkich biskupów ordynariuszy na świecie, z poleceniem, aby kapłani wraz z wiernymi, klęcząc odmawiali ją po każdej Mszy Świętej cichej, tzn. nie śpiewanej. Dlatego w „starej liturgii”, aż do Soboru Watykańskiego II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła, zgodnie z Decreta Liturgica, 1886, f. 44A, Archiwum Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, Ex Archiwum Kongregacji Obrzędów. (Cytat za Szatan w życiu Ojca Pio, Tarsicio z Cevinara, Łódź 2003, s. 8).
Modlitwa zaczynała się od trzykrotnego odmówienia „Zdrowaś Mario”, a
następnie odmówienie lub odśpiewanie następujących słów:
Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia, życie słodyczy i nadziejo nasza, witaj! Do Ciebie
wołamy, wygnańcy synowie Ewy. Do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na
tym łez padole. Przeto, Orędowniczko nasza, Twoje miłosierne oczy na nas
zwróć. A Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego po tym wygnaniu nam
okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo.
Następnie kapłan mówił: Módl się za nami, święta Boża Rodzicielko.
Wierni odpowiadali: Abyśmy się stali godnymi obietnic Pana
Chrystusowych.
Następnie Kapłan: Módlmy się. Boże, Ucieczko nasza i Mocy, wejrzyj łaskawie na lud do Ciebie wołający, i za wstawiennictwem chwalebnej i Niepokalanej Panny, Bogarodzicy Maryi, z błogosławionym Józefem, Jej Oblubieńcem, i błogosławionymi Apostołami Piotrem i Pawłem i wszystkimi Świętymi: racz miłościwie i łaskawie wysłuchać modlitw, które zanosimy do Ciebie o nawrócenie grzeszników, o wolność i o podwyższenie Świętej Matki, Kościoła. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Po tych słowach kapłan i wierni wspólnie odmawiali inwokację: Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio; contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperat illi Deus; supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute in infernum detrude. Amen
W polskim tłumaczeniu modlitwa brzmiała następująco: Święty Michale Archaniele broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
Znana i odmawiana i chyba bardziej popularna była inna, starsza wersja
tłumaczenia Inwokacji: Święty Michale Archaniele! Broń nas w walce, a
przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go
Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Książę niebieskich
zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym
świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.
Amen
Teraz warto zadać sobie następujące pytanie: biorąc pod uwagę datę i przebieg widzenia, od kiedy powinien być liczony okres, który pojawił się w treści wizji Leona XIII? Od roku 1886?, od początku nowego stulecia, to jest roku 1901?, od wybuchu I Wojny Światowej w 1914 roku (i śmierci św. Piusa X)?
A może biorąc pod uwagę fakt i skuteczność przepisanych przez papieża modlitw, od roku 1965, czyli od zaprzestania ich powszechnego odmawiania w Kościele?
Można brać pod uwagę fakt, że zapowiedziany w wizji papieża Leona czas 75-100 lat trzeba liczyć albo od momentu usunięcia obowiązku odmawiania po Mszy Św. modlitw nakazanych przez Leona XIII i zaakceptowania w 1965 roku przez papieża Pawła VI wprowadzenia przejściowej między Mszą wg Mszału rzymskiego kanonizowaną przez św. Piusa V a Mszą Pawła VI, albo od promulgowania przez Kongregację Obrzędów 26 września 1964 instrukcji Inter oecumenici – o właściwym wdrażaniu Konstytucji o liturgii, która m.in. wprowadziła jednocześnie możliwość odmawiania większej części Mszy w językach narodowych oraz zniosła Ostatnią Ewangelii, albo od daty jej wejścia w życie to jest 7 marca 1965 roku.
Jednakże niezaleznie od której dokładnie daty rozpoczniemy liczenie, to okres 75-100 lat jeszcze się nie tylko nie zakończył ale jesteśmy w apogeum walki Szatana i jego ziemskich sługam przeciw Kościołowi Chrystusa.
W tym miejscu jeszcze raz wyjaśniam: czym innym jest egzorcyzm Papieża Leona XIII, a czym innym jest modlitwa Papieża Leona XIII o uwolnienie od złego czyli: Inwokacji zaczynającej się od słów „Święty Michale Archaniele”.
Jeżeli chodzi o odmawianie egzorcyzmu to papież Benedykt XVI, jeszcze jako kard. Ratzinger przestrzegł, że egzorcyzm Leona XIII, zgodnie z Kanonem 1172 Kodeksu Prawa Kanonicznego, nikt nie może prawomocnie wypowiadać nad opętanym, jeśli nie otrzymał od Ordynariusza miejsca specjalnej i wyraźnej licencji (§ 1), że ta Licencja może być udzielona przez Ordynariusza miejsca tylko kapłanowi odznaczającemu się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia (§ 2). Z tego powodu biskupi zostali ponownie poproszeni, by wymagali zachowywania tej normy.
Można sądzić, że była to przestroga i obawa, że Kapłan nieposiadający tych wskazanych w Kodeksie cech stałby się zapewne łatwą ofiarą Szatana i złowionym kolejnym jego zwolennikiem, jakich zapewne można znaleźć w Kościele. Zresztą jak twierdzi ks. Dariusz Oko: „Jeśli duchowny jest chwalony przez śmiertelnych wrogów Kościoła, bo mówi rzeczy sprzeczne z nauczaniem papieża, to wyraźny znak, że może już należeć do kościoła Judasza. Trzeba o tym wiedzieć, żeby się skutecznie bronić, żeby się wystrzegać jego słów i jego samego”.
Trzeba dodać, że już nie da sie ukryć, że równie groźni dla Kościoła, jeżeli nie groźniejsi są "odwróceni" wewnątrz Kościoła, niż jego zewnętrzni wrogowie.
Kardynał Ratzinger zwrócił również uwagę, że wiernym ani nie wolno używać formuły egzorcyzmów przeciw szatanowi i upadłym aniołom, która została opublikowana na polecenie Papieża Leona XIII, ani tym bardziej nie wolno używać tekstu integralnego tego egzorcyzmu. Cyt: (…) „wiernym chrześcijanom nie jest dozwolone używać formuł egzorcyzmu przeciwko Szatanowi i zbuntowanym aniołom, pochodzących z oficjalnego tekstu opublikowanego na zarządzenie Papieża Leona XIII, a tym mniej mogą używać całego tekstu tego egzorcyzmu. Biskupi, jeśli to konieczne, niech uprzedza, wiernych w tym względzie” (…). (Zob: Kard. Ratzinger, prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, List okólny z 29 września 1985).
Z tego jasno wynika, że można odmawiać modlitwę do Michała Archanioła poprzedzającą egzorcyzm Leona XIII (inc. Św. Michale Archaniele, broń nas w walce…), bowiem w tej modlitwie, która nie jest egzorcyzmem, ale modlitwą o uwolnienie, nie ma formuł egzorcyzmujących skierowanych przeciw demonom. I właśnie taką modlitwę odmawiamy w Kościele w Naramie po Mszy Świętej.
Wiadomo, że Jezus wiele razy spotykał na swej drodze Szatana i inne jego złe duchy; rozgramiał je, wyganiał z ludzkich ciał uzdrawiając w ten sposób opętanych, gdyż był od nich potężniejszy. Kiedy nakazywał Złemu: „Idź precz”, to szatan rzucał się i złorzeczył, ale odstępował.
Szatan zawsze i wszędzie walczy z Chrystusowym Kościołem. Wielu twierdzi, że teraz to jego natarcie jest o wiele brutalniejsze i bezwzględne, gdyż zostało mu już niewiele z czasu, jaki dał mu Jezus na walkę z jego Kościołem.
Znaków, że wojna ta toczy się i jest bezwzględna od dawna jest aż nadto. Wystarczy tylko prześledzić jej etapy w samej tylko Europie i tylko od czasu widzenia Leona XIII. I Wojna Światowa, Lenin i tzw. rewolucja październikowa, które pochłonęły miliony bezbronnych i niewinnych ofiar, ukraiński „Hołodomor”, który Ukraińcom zgotował Stalin, powodując śmierć głodową prawie 4 mln ludzi, tzw. lewacką hiszpańską rewolucję i wojnę domową toczoną bez jakichkolwiek zasad, wywołaną przez Hitlera i Stalina II Wojna Światowa, w której ciągu 6 lat zginęło ponad 60 milionów ludzi, co stanowiło około 3% całkowitej liczby ludności na świecie z ok. 2,3 miliarda.
Warto tu zaznaczyć, że liczba ofiar śmiertelnych jest szacunkowa i waha się w zależności od źródła, pomiędzy 50 milionami a ponad 80 milionami ofiar. Wyższa wartość – 80 milionów ofiar śmiertelnych zawiera także zmarłych w wyniku chorób i głodu związanych z konfliktem zbrojnym. Całkowita liczba zabitych cywilów wyniosła około 50–55 milionów ludzi, z czego 19–28 milionów zmarło w wyniku głodu i chorób. Całkowita liczba ofiar militarnych wynosiła 21–25 milionów, w tym około 5 milionów zmarłych w niewoli jeńców wojennych.
W sierpniu 2009 roku IPN oszacował, że liczba polskich ofiar II wojny światowej wynosi pomiędzy 5,6 a 5,8 miliona ludzi. Martin Gilbert szacuje, że żydowskich ofiar II WŚ było 5,7 miliona (78%) z 7,3 milionowej populacji Żydów w okupywanej przez Niemców Europie. Liczbę ofiar śmiertelnych wśród Żydów szacuje się na 4,9 do 5,9 miliona. Czyż nie są to przerażające dane, które powinny spowodować, że nikt w miarę rozsądnie myślący nie powinien nawet dopuszczać myśli, że takie zło może się powtórzyć.
Jak wynika z tych przedstawionych informacji, szczególną rolę w tych wydarzeniach odgrywa Rosja. Ta rola była (jest?) na tyle inspirująca do czynienia zła, że aż Matka Boska w swoich fatimskich objawieniach prosiła o odmawianie modlitw, zwłaszcza różańca w intencji Rosji. Matka Boska mówiła wówczas: „Przyjdę prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię świętą wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenie zostanie spełnione, Rosja się nawróci i zapanuje pokój”. Troje dzieci z portugalskiej wioski usłyszało te słowa, wypowiedziane przez "Jasną Panią", która 13 maja 1917 roku weszła w ich zwyczajną codzienność i sprawiła, że nic już nie było takie, jak przedtem.
W swoich Objawieniach zapowiedziała koniec trwającej wówczas I wojny światowej, ale ostrzegła też, że jeśli ludzie się nie nawrócą, to nadejdzie druga wojna, jeszcze bardziej tragiczna w skutkach.
Zapowiedziała głód i cierpienia, prześladowania Kościoła i dobrych ludzi, cierpienia Ojca Świętego, wytracenie całych narodów. Oraz to, że Ojciec Święty poświęci Jej Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. A jeśli to się nie stanie, Rosja rozszerzy swe błędy po całym świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła.
Warto też zauważyć, jak bardzo straszliwy los Rosji splata się ze słowami Matki Bożej. W 1917 roku, gdy Maryja objawiła się w Fatimie, właśnie w Rosji wybuchła najstraszniejsza rewolucja w dziejach ludzkości. Historycy szacują, że komunizm, i „błędy Rosji”, które szerzyły się wskutek propagowania tej ideologii, ale też podbojów, pochłonęły około 80 milionów ofiar.
W 1929 roku, w którym Matka Boża prosiła o poświęcenie „ojczyzny proletariatu” Jej Niepokalanemu Sercu miał początek kolektywizacji, która pochłonęła 14,5 mln ofiar. Gdy Pius XII częściowo spełnił wolę Maryi w roku 1942 r. toczyła się już ta długo, zapowiadana przez Nią wojna i zaczął się odwrót armii niemieckiej pod Stalingradem. A po 1984 zaczęła się w Związku Sowieckim „pieriestrojka” i pokojowy upadek krwiożerczego totalitaryzmu.
Kiedy Ojciec Święty oddał Rosję pod opiekę Maryi Rosję faktycznie przez pewien czas zapanował pokój na świecie. Ale nie trwał on długo. Najpierw wybuchły wojny bałkańskie, a potem atak Rosji na swoich sąsiadów. Jest to wojna okrutna. Bestialstwa, jakich teraz na Ukrainie dopuszczają się moskiewscy ordyńcy powodują, że określani są oni jako „nieludzie”.
Warto też zwrócić uwagę, że atakowana Ukraina, to spadkobierczyni dawnej Rusi Kijowskiej, która postać Św. Michała miała w swoim herbie. A od 1995 roku Kijów, stolica niepodległej Ukrainy zmienił swój herb i właśnie Św. Michała Archanioła uczynił swoim patronem. Być może dlatego skazana na porażkę Ukraina, wspierana przez Świętego Michała broni się tak mocno?
Maryja w Fatimie zapowiedziała ciężkie czasy dla Kościoła i jego pasterzy, w tym zamachy na papieża. W Fatimie przekazała trzy Tajemnice. Dwie zostały ujawnione światu na pewno. Trzecia rzekomo już też, ale wielu ma wątpliwości, czy tak stało się istotnie. Czy na razie upubliczniono jej część, że jest ona tak straszna, że jej opublikowanie mogłoby zagrozić Światu.
Trzeba przypomnieć, że w 1984 r. podczas międzynarodowego Roku Rodziny Jan Paweł II przestrzegał, że los ludzkości jest w poważnym niebezpieczeństwie i wzywał wiernych Kościoła do odmawiania modlitwy ułożonej przez papieża Leona XIII codziennie, aby pokonać siły ciemności i zła na świecie.
24 maja 1987 r., kiedy Jan Paweł II przybył do sanktuarium św. Michała Archanioła na górze Gargano przypomniał o tradycji odmawiania modlitwy z 1884 r. Mówił wtedy tak: „Przybyłem uczcić Świętego Michała Archanioła i prosić teraz, kiedy jest tak trudno dawać autentyczne świadectwo chrześcijańskie bez kompromisów i bez ustępstw. Liczni święci przybywali tutaj, aby zaczerpnąć siły i pokrzepienia... Jest prawdą, «bramy piekielne go nie przemogą» (mowa o Kościele Jezusa –dop. mój), według zapewnienia Pana (Mat.16,18), ale to nie znaczy, że jesteśmy wolni od prób i od walki przeciw zasadzkom złego. W tej walce Archanioł Michał stoi u boku Kościoła, aby go bronić przed wszystkimi podłościami świata, aby pomóc wierzącym odeprzeć demona, który «jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć». (1 P 5,8). Ta walka z demonem, który jest przeciwieństwem postaci Św. Michała Archanioła, jest aktualna również dzisiaj, ponieważ demon wciąż jest żywy i działa w świecie. Istotne zło, które jest w nim, nieład, który się spotyka w społeczności, niespoistość człowieka, rozłam wewnętrzny, którego staje się ofiarą, jest nie tylko konsekwencją grzechu pierworodnego, ale również skutkiem natrętnego i ukrytego działania szatana. On (2 Kor. 4, 4] o ile się objawia jako sprytny uwodziciel, który umie wcisnąć się do naszego działania, aby wprowadzić odchylenia na tyle szkodliwe, na ile pozornie zgodne z pragnieniami i naszego instynktu... Do tej walki wzywa nas postać Świętego Michała Archanioła, któremu Kościół tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie nigdy nie przestał składać specjalnej czci...
Wszyscy pamiętamy modlitwę, którą przed laty recytowało się na końcu Mszy Św.: «Św. Michale Archaniele wspomagaj nas w walce...» Za chwilę powtórzę ją w imieniu całego Kościoła". I znowu 24 kwietnia 1994 r. Jan Paweł II w medytacji południowej, zachęcał do odmawiania tej modlitwy: „Chociaż w obecnej sytuacji nie odmawia się już tej modlitwy pod koniec celebracji eucharystycznej, zapraszam was wszystkich, abyście jej nie zapomnieli, abyście ją odmawiali, aby otrzymać pomoc w walce przeciw siłom ciemności i przeciw duchowi tego świata”..
24 kwietnia 1994 r. Jan Paweł II w medytacji południowej, ponownie zachęcał do odmawiania tej nakazanej przez papieża Leona XIII modlitwy słowami: „Chociaż w obecnej sytuacji nie odmawia się już tej modlitwy pod koniec celebracji eucharystycznej, zapraszam was wszystkich, abyście jej nie zapomnieli, abyście ją odmawiali, aby otrzymać pomoc w walce przeciw siłom ciemności i przeciw duchowi tego świata”. (…) „Niech ta modlitwa umacnia nas do walki duchowej, o której mowa w Liście do Efezjan: W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi (Ef 6, 10). A jest to ta sama walka, do której odnosi się Apokalipsa, przywołując przed nasze oczy obraz św. Michała Archanioła. Przed oczami papieża Leona XIII była zapewne właśnie ta scena, kiedy pod koniec XIX stulecia zapoczątkował specjalną modlitwę do św. Michała”.
Być może ten obecny bezpardonowy, wulgarny i histeryczny atak, jaki przypuściły i przypuszczają na Jana Pawła II siły wrogie kościołowi jest zemstą za jego posługę Światu, zwłaszcza za przyczynienie się do upadku Komunizmu i Imperium Zła? Może też jest związany z obawą, że gdyby ludzie wierzący posłuchali nawoływań papieża, w kontekście powrotu do modlitwy papieża Leona XIII, której przypisuje się moc egzorcyzmu a zarzuconej w 1965 roku to zadaliby cios śmiertelny i przeszkodzili Szatanowi i jego sługom w zniszczeniu Kościoła Jezusa? Wydaje się, że nie jest to bezzasadnie postawione pytanie.
Ks. arcybiskup Angelo Comastri, autor tekstu Drogi Krzyżowej w 2006 r., której przewodniczył Benedykt XVI w Koloseum, napisał: „Zagubiliśmy sens grzechu. Dziś przez oszukańczą propagandę szerzy się głupia apologia zła, absurdalny kult szatana, szalone pragnienie łamania zasad, kłamliwa i pusta wolność, która wynosi kaprys, wadę i egoizm, ukazując je jako zdobycze cywilizacji (stacja III). Wydaje się, że mamy do czynienia… z diaboliczną pychą, która zamierza zmieść rodzinę (stacja VII).”> I wydaje się, że są to słowa prawdziwe.
A na koniec niech każdy z nas postawi sobie zasadnicze pytania:
1. Czy Jezus godząć się, aby szatan podjął próbę zniszczenia Jego
Kościoła jest nas tak pewny, że tworzymy tak mocny i okrzepły Kościół Chrystusowy,
że „bramy piekielne go nie przemogą”?
Czy też wprost przeciwnie.
2. Jezus wie, że jego Męka i Śmierć na Krzyżu poszła na marne, bo jesteśmy tak zepsuci i zdeprawowani, że czeka nas los Sodomy i Gomory a z naszego Świata nie pozostanie nawet kamień na kamieniu? Może też w wersji dla Ziemi bardziej optymistycznej, po prostu nadszedł już czas szukania dla niej kolejnego Noego aby znów budować Świat od nowa?
Zbigniew Grzyb